Trenujemy mózg z Neuronkiem
W nasze ręce trafiła pierwsza część nowej serii wydanej przez Wydawnictwo Edukacyjne – „Neuronek”.
Powiem Wam prawdę, że najpierw miałam ochotę sama przejrzeć powoli tę pozycję delektując się każdą stroną. Później planowałam ją pokazać Milence i powoli zacząć na niej pracować.
Ale zasypaliście mnie lawiną próśb o recenzję – więc na gorąco…parę godzin po otrzymaniu Neuronka spełniam Wasze prośby.
Są takie nazwiska na pomocach terapeutycznych, które wystarczy, że się pojawią i od razu wiemy, że możemy kupować w ciemno.
Tutaj mamy 3 takie nazwiska – autorki: Magdalena Bury i Aleksandra Matyjasek. A trzecie zapytacie?
Redaktor naukowy: Jolanta Panasiuk – TADA!
Więc teges 😉 same te nazwiska mówią za siebie i w zasadzie to bym mogła sobie darować recenzję, bo gdy znajdują się na okładce pomocy – można kupować w ciemno.
Ale obiecałam, więc jedziemy:
Nie będę Wam przepisywała wstępu autorek o tym, że rozwój człowieka jest procesem wielowymiarowym i od czego zależnym itp. itd. Myślę, że na pewno po pierwsze o tym wiecie, po drugie – przeczytacie sami ten wstęp 😉
„Trenuj mózg z Neuronkiem” to zestaw ćwiczeń o jednorodnej – jesiennej tematyce i zmian zachodzących jesienią w przyrodzie.
Głównym bohaterem jest Neuronek którego opowieści łączą tematycznie kolejne zadania, tworząc spójną narrację.
Co ćwiczymy z Neuronkiem?
Po pierwsze i najważniejsze – wzbogaca słownictwo czynne i bierne oraz usprawnia czynności narracyjne – co jest niezmiernie ważne u dzieci afatycznych. Ale nie tylko! Usprawniamy percepcję wzrokową, myślenie abstrakcyjne, orientację w przestrzeni, sekwencje, pamięć słuchową, analizę wzrokową… wymieniać można by długo, bo w zeszycie znajdziecie każdy typ ćwiczeń – nawet ćwiczenia grafomotoryczne.
Ćwiczenia podzielone są na tak jakby działy, choć słowo dział to za dużo powiedziane. Na początku mamy więc krótką bajkę, następnie parę ćwiczeń. I znów: bajka i ćwiczenia. Ilustracje są bardzo ładne, proste i nie przeładowane nadmiarem detali.
Wszystkie ćwiczenia są wyraźnie oznaczone i oparte na następującym podziale procesów poznawczych:
- Elementarne procesy poznawcze – i tutaj mamy ćwiczenia z zakresu:
- uwagi i świadomości
- kontroli poznawczej
- percepcji (wzrokowej, czuciowej i słuchowej)
- pamięci i czynności pamięciowych
- Złożone procesy poznawcze – a tutaj ćwiczenia z zakresu:
- myślenia i rozumowania
- rozwiązywania problemów
- wydawania sądów i podejmowania opinii
- wzbogacania języka i mowy
Często po moich recenzjach pytacie mnie dla jakiego wieku moim zdaniem jest dana pomoc. Postanowiłam od dziś taką informację umieszczać w recenzji. Moim zdaniem ćwiczenia będą idealne dla dzieci od 4 – 5 roku życia. Zdecydowanie nie są to ćwiczenia dla 2 czy 3 latków. Oscylowałabym w okolicach od przedszkolaka takiego około 4 letniego aż do ucznia pierwszych klas szkoły podstawowej.
Czas na plusy i minusy, zaczynamy oczywiście od plusów:
- Różnorodność proponowanych ćwiczeń powoduje, że dziecko nie znudzi się podczas pracy
- Wspaniałe psychoedukacyjne bajki z ćwiczeniami rozumienia tekstu i budowania samodzielnych odpowiedzi są jak dla mnie strzałem w dziesiątkę. Nie są to ćwiczenia które wyrzucicie do kosza – gwarantuję, że po ich przerobieniu – nie raz wrócicie do tych bajek.
- Objętość zeszytu to ok. 120 stron ćwiczeń!!! Czyli tak jak lubię najbardziej – za dobrą cenę mnóstwo materiału ćwiczeniowego.
- Bardzo jasne i przejrzyste oznaczenie graficzne każdego ćwiczenia. Jeden symbol przy numerze ćwiczenia i już rodzic wie jakiego typu jest dane ćwiczenie i na rozwój której strefy wpływa.
- Grubsza gramatura papieru sprawia, że nawet jak dziecko rysuje w ćwiczeniach pisakami i za dobrze wykonane zadanie dostanie pieczątkę – to zarówno pisak, jak i pieczątka nie przebije na drugą stronę.
- Obrazki do samodzielnego wycięcia przez dziecko i wykorzystania w niektórych ćwiczeniach
- Naklejki 🙂 Tak są też naklejki do niektórych ćwiczeń i za to mega plus, bo nie znam dziecka które nie lubi naklejać. I jak już jesteśmy w temacie naklejek, to jak wiecie zwracam szczególną uwagę na sposób wykonania naklejek. Wg. Mnie rogi mają być należycie docięte, tak aby dziecko z łatwością samodzielnie odkleiło naklejkę z arkusza. I żeby ta naklejka odeszła mu w całości, a nie w 2 częściach. I tutaj ten warunek jest spełniony! Brawo! Naklejki z łatwością się odklejają, rogi są starannie docięte, nic się nie rwie, nie targa i nie rozrywa. Właśnie z tak starannie wykonanymi naklejkami praca to sama przyjemność dla dziecka – bo może skupić się na odnalezieniu właściwej naklejki do zadania a nie na frustrowaniu się, że pół marchewki ma w ręku, a kolejne pół zostało na arkuszu.
- Odpowiednio wyważona trudność zadań powoduje, że ćwiczeń nie da się przelecieć z dzieckiem w tydzień czy dwa. Ćwiczenia starannie rozplanowane, o bardzo różnej trudności, na dłuższy okres czasu.
Minusy:
Nie znalazłam. A naprawdę się starałam…
Może na siłę, ale tak bardzo na siłę – do minusów można by podciągnąć, że to zeszyt o jesieni a mamy koniec zimy i lepiej by się pracowało, gdyby zeszyty ukazywały się w zgodzie z porą roku – czyli powiedzmy teraz nie jesień tylko zima?
Ale jak mówię – mocno to naciągane – bo nam zupełnie to nie przeszkadza, że zimą będziemy pracować na jesiennych tematach.
Reasumując: jeśli jest to dla Was jakiś zgrzyt – zaliczcie do minusów.
Dla mnie jest to nieistotny detal.
Podsumowując: gorąco polecamy Neuronka – nie zawiedziecie się!