Magnetibook w terapii
Wałkujemy te pory roku na milion sposobów i nadal jesteśmy w lesie. Tak niestety wygląda nasza codzienność. Jeden temat, miliard razy, na miliard sposobów. Temat pór roku i ubrań dostosowanych do pór roku przerabiałam chyba na każdy możliwy sposób… Różne układanki, karty pracy, pomoce mojego autorstwa, zabawy na własnych ubraniach…i nadal tkwimy na etapie, że Milena ciągle się myli.
Ostatnio na zadanie domowe miała kartę pracy i miała zaznaczyć w czym Ola pójdzie na zimowy spacer…
Więc teges…Ola poszła w kurtce i rękawiczkach oraz zimowej czapce i owszem…a do tego założyła letnią sukienkę i wybrała się bez rajtek w sandałach… Tę tematykę wałkujemy bez mała pół roku… tak moi kochani wygląda praca z afatykiem: w kółko to samo i to samo na różnych pomocach, w różnej formie licząc, że w końcu zaskoczy.
Ostatnio znajomy podrzucił mi linka do tzw. magnetibook. Zajrzałam…no i z miejsca się zakochałam, wyklikałam, kupiłam i mamy już pierwszą i nie ostatnią 🙂
Wiecie, że ja lubię wszystko co „book” 😉 Są u nas Quiet Book’i które szyję Milenie, są Lapbook’i które robię razem z Mileną…teraz nastała u nas era na Magnetibook’i.
Co to takiego tajemniczego te Magietibook?
Jest to świetna układanka magnetyczna firmy Janod, projektującej zabawki, które są synonimem innowacyjności, francuskiego wzornictwa i najwyższej jakości. Te unikalne zabawki tworzone są z drewna i innych materiałów wysokiej jakości.
Ale dlaczego „book” zapytacie?
Bo wyobraźcie sobie sytuację, gdy dajecie dziecku do rąk pudełko i wiecie, że w środku jest układanka. Dziecko bierze pudełko do ręki, zerka na bok…a tam…książka 🙂
Dziś chciałabym opisać dla Was pierwszą Magnetibook jaką posiadamy: Pory roku.
Bo jaką inna mogłam kupić skoro ciągle wałkujemy te pory roku i odzież dostosowaną do pór roku? Owszem kusiły mnie inne…ale na inne przyjdzie czas później. Teraz w końcu musimy ogarnąć temat, że zimą Ola na spacer to raczej nie powinna iść w sandałach i bez rajtek… 😉
Książeczki magnetyczne firmy Janod do tanich nie należą – niestety. Ale tutaj ewidentnie działa zasada – jakość równoważy cenę. Przepiękne ilustracje, żywe kolory, staranność wykonania do najdrobniejszego detalu.
W pudełku znajdują się dwie wytłoczki z 54 magnesami, 4 karty z podpowiedzią jak powinno się ubrać daną osobę na odpowiednią porę roku oraz 3 ilustracje pór roku. Czwarta ilustracja przymocowana jest na stałe na wieczku. Dodatkowe ilustracje wystarczy wsunąć za plastikowe uchwyty i w ten sposób zmienić porę roku.
Jak się bawimy – ubieramy rodzinkę rozmawiamy i tak dalej… Chciałam zauważyć, że nasza mama na zimowy spacer właśnie zakłada letni kapelusz i sukienkę…
Pomyślicie: zaraz, no dobrze…ale ta Marzena zawsze miała tyle pomysłów jak jedną rzecz wykorzystać na parę sposobów z teraz tylko tyle jak zaleca producent?
Nic bardziej mylnego 🙂
Oto parę moich pomysłów jak poza zwyczajnym ubieraniem rodzinki adekwatnie do pory roku wykorzystujemy tę układankę:
Jak już znudzi nam się ubieranie to na kartce ćwiczymy wykluczanie ze zbioru:
Układamy różne sekwencje:
No i oczywiście… czytamy 🙂 Układam kawałek obrazka, wsuwam kartkę ze zdaniem…Zadaniem Mileny jest przeczytać co mówi dana postać i wykonać polecenie 🙂
Tu słowo wyjaśnienia: słowo BUTY – nadal czytamy globalnie stąd nie ma łuczków a jest prosta linia. Jak dojdziemy do paradygmatu T – BUTY będziemy czytać sylabowo i z łuczkami. Słowa: DAJ oraz WOŁA – także czytamy globalnie, a dlaczego na czerwono? Wszyscy zwolennicy Metody krakowskiej i Symultaniczno-Sekwencyjnej Nauki Czytania dobrze wiedza, że czasowniki piszemy na czerwono.
Polecamy gorąco!
ćwiczenia funkcji poznawczych emocje i relacje czasowe i przestrzenne zabawy logopedyczne