Wyczarujmy układankę lewopółkulową z niczego!
Dziś chciałam podzielić się z Wami pomysłem na stworzenie układanki lewopółkulowej z niczego.
Jesteście gotowi aby stworzyć coś z niczego?
Aby stworzyć tę zabawkę dla córki wzięłam do ręki pudełko i przespacerowałam się po mieszkaniu, zaglądając do różnych szuflad, pudełek, pudełeczek w poszukiwaniu różnego typu „śmieci” i resztek które gdzieś nam zawsze zalegają.
Oto co znalazłam:
Co wybrałam?
Z tej całej masy ciekawych różności wybrałam wytłoczkę po jajkach oraz:
- resztki filcu wycięłam zielony kwadrat, zielone koło i żółty trójkąt
- z kolorowych drucików uplotłam czerwony trójkąt, czerwoną spiralę, niebieskie koło i niebieski kwadrat
- znalazłam również: 2 guziki, niebieską nakrętkę od wody mineralnej, 2 kwiatki z materiału, niebieskiego motylka.
- brązowy domek, brązowy miś, niebieski smoczek oraz niebieski miś – to jakieś pozostałości z mojego pudełka do tworzenia kartek scrapbookingowych.
- znalazłam jeszcze żółty walec – czyli zatyczki do uszu które dostałam w Axalp na pokazach lotniczych 🙂 U mnie nic się nie marnuje 😉
No dobrze, pozbieraliśmy już śmieci z całego domu, posegregowaliśmy, mamy wytłoczkę po jajkach…
I co dalej?
Tniemy kartki papieru na wąskie paski (takie aby zmieściły się w wieczku wytłoczki). i rysujemy na nich wszystkie „przydasie” jakie udało nam się znaleźć. To naprawdę nie musi być rysunek artystyczny (co widać po moich obrazkach 😉 )
Tak wyglądają wszystkie karty pracy jakie przygotowałam:
A teraz do dzieła – czyli czas na zabawę!
W wieczko wytłoczki wkładamy pierwszą kartkę ze wzorem. Zadaniem dziecka jest odnalezienie wśród przedmiotów leżących na stole takich samych jak na rysunku i włożenie je do odpowiednich przegródek w wytłoczce.
Oczywiście pamiętamy o schemacie – najpierw górny rząd, potem dolny, od lewej do prawej.
Jeśli dziecko włoży na przykład jako pierwszy element kwiatka z dolnego rzędu, wyjmujemy i mówimy – nie pasuje. Pokazujemy dziecku pierwszy górny obrazek z lewej i prosimy – znajdź podobne i włóż do dziurki. Pokazując palcem i obrazek i dziurkę do której przedmiot ma być włożony. Jeśli dziecko sobie nie radzi – naprowadzamy je pytając co to jest? Znajdź podobne na stoliku.
A tak my układamy:
ćwiczenia lewopółkulowe Kreatywne SOS układanki lewopółkulowe zabawy logopedyczne
10 komentarzy
Bardzo ciekawa i prosta propozycja ćwiczeń. Zaraz podpowiem ją kreatywnej mamie dziecka z zespołem Williamsa, do którego jeżdżę na indywidualne zajęcia. A tak w ogóle jestem pod wrażeniem Pani strony. Serdecznie pozdrawiam. Od dziś stała czytelniczka 🙂
Dziękuję Pani Dario za miły komentarz i zapraszam częściej 🙂
Cieszę się, że moje pomysły przydadzą się również innym dzieciom do terapii i kreatywnych zabaw na długie popołudnia 🙂
Uwielbiam takie ćwiczenia. U mnie w taki sposób powstały kartoniki dotykowe – pozbierałam różne materiały i stare ciuchy, pociełam karton na mniejsze kwadraty i obkleiłam materiałami tak, aby powstały po dwa z każdego rodzaju.
No tak…Pani Paulino – założenie bloga to teraz konieczność po tym co Pani mi napisała!
Ja muszę koniecznie zobaczyć jak Pani zrobiła takie dotykowe kartoniki i zrobić wg. Pani pomysłu takie same dla córki.
W takim razie – czekam na uroczyste otwarcie Pani bloga 🙂 Będę wierną czytelniczą, bo już widzę, że ma Pani GENIALNE pomysły!
Umknął mi ten wpis, nie wiem jakimż to sposobem.
Ale już nadrabiam i przygotowuję dla Asika zajęcia na jutro.
Ciekawy sposób u nas szczególnie do ćwiczenia „od lewej do prawej i najpierw góra później dół”.
Dzięki dzięki 🙂
Aniu tym bardziej fajny, że w zasadzie nie ponosisz żadnych kosztów finansowych w przygotowanie ciekawej, rozwijającej zabawy. Wystarczy tylko poświęcić troch ęczasu na poszukiwanie „śmieci” po domu, narysować świecówkami wzory do naśladowania i gotowe 🙂
Świetny pomysł! I taki prosty… Nawet ja nie powstydzę się swoich plastycznych „zdolności” wykonując tę pomoc 😉
Bardzo się cieszę, że mój pomysł z wyzbieraniem śmieci z domu i stworzeniem z nich pomocy się Pani przydał 🙂
Świetnie zmodyfikowała Pani pomysł Pani Kamili z LOGOPASJI! 🙂
Proszę podrzucić mi adres do LOGOPASJI – nie znam tej strony, a chętnie się zapoznam 🙂 Ale cieszę się, ze wpadłam na taki sam pomysł jak autor/ka portalu/bloga/strony (???) o logopedii 🙂
Tym bardziej się cieszę, ze nie jestem żadnym fachowcem a tylko po prostu mamą 🙂