Gry i zabawy na wakacjach
Chciałabym Wam dziś pokazać nasz tegoroczny zestaw gier i zabaw, który zabieramy ze sobą na wakacje. Skupiłam się na rzeczach po pierwsze małych i poręcznych, a po drugie takich w które będziemy mogli pograć wszyscy razem wieczorową porą przed namiotem. Oczywiście zabieramy także odrobinę pomocy do terapii dlatego, że Milenka bardzo lubi na nich pracować.
Przed wyjazdem rzecz najważniejsza – trzeba się spakować! Przygotowałam Milence jej własną listę rzeczy do spakowania. Po zapakowaniu do walizki danej rzeczy Milena będzie odznaczała na liście, że to już spakowane. Na naszym arkuszu w pustych polach ręcznie narysowałam nasz Dziennik Wydarzeń – który obowiązkowo zabieramy na wakacje.
Moja karta „Lista rzeczy” jest do kupienia w moim sklepie. Znajduje się w pomocy „Pakiet małego podróżnika”.
Do Dziennika Wydarzeń biorę także mały piórnik a w nim: nożyczki, klej, 4 kolory cienkopisów (niebieski – dzień tygodnia, czerwony – czasownik, zielony – przyimek, czarny – cała reszta tekstu), taśmę klejącą. Chyba niczego nie pominęłam?
Spakowani? Czas na podróż!
Każdy z Was ma różnego typu pomysły na podróż z dzieckiem samochodem (tak żeby nie zwariować), nie będę więc pisała Wam tego wszystkiego co już wiecie i stosujecie. Chciałam Wam tylko podrzucić mały gadżet do jednej z samochodowych zabaw w wyszukiwanie kolorów mijanych samochodów.
Przygotowałam Milence twardą podkładkę z zapięciem, długopis (ołówek/kredkę itp) oraz planszę do liczenia samochodów.
Zasada jest prosta – przy każdym z wymienionych kolorów samochodów dziecko stawia kreskę gdy ujrzy taki kolor samochodu. Gdy dojdzie do końca pola (lub podróż dobiegnie końca) sumuje liczbę samochodów z danego koloru – lub rodzic mu pomaga i liczą kreski razem na głos – w ostatnie pole wpisujemy sumę.
Jeśli będziecie dłużej podróżować z dzieckiem – sugeruję wydrukować tę kartę….ze 30 razy 😉 Liczyć mogą też starsze dzieci i mama.
Moja karta „Szukam i liczę samochody” jest do kupienia w moim sklepie. Znajduje się w pomocy „Pakiet małego podróżnika”.
Co jeszcze znajduje się w naszym wakacyjnym kuferku gier?
Balansujący żółw i Skaczące żabki – Milenkowe hity, a co ważniejsze w obie te gry można spokojnie zrobić wielkie rodzinne rozgrywki 🙂 Przy balansującym żółwiu proponuję aby gracz poprzedzający wydawał polecenia jakiego koloru kolejny klocek jego następca ma ułożyć.
Balansującego żółwika kupiłam kiedyś na promocji w Lidlu, skaczące żabki podejrzewam, że można kupić w każdym sklepie zabawkowym. Milenka dostała je w nagrodę za 1 miejsce w konkursie na bożonarodzeniowy stroik w przedszkolu.
Zestawik na każdą okazję 😉
A w nim gryzak dla psa 😉 Kupiony w Biedronce podczas promocji na psio-kocie rzeczy. Jest to gumowa piłka z wypustkami i kolorowymi sznurkami. Jak się bawić?
Można do siebie rzucać, można dziecko wypustkami masować, dziecko może samo masować sobie spód stopy opierając stopę na piłce, może podnosić obiema nogami lub chwytać palcami u stóp i podnosić do góry. Rodzic może pokazywać figurę z piłką, dziecko próbuje powtórzyć np. stajemy na prawej nodze a piłkę trzymamy w wyciągniętej lewej ręce itp itd – pomysłów jest tysiące…i pomyśleć, że to po prostu zwykła zabawka dla psa 🙂
Pacynki na paluszki…zawsze i wszędzie 🙂 Do odgrywania teatrzyków, nawet podczas jazdy samochodem, aż po zabawy paluszkowe.
Smok kupiony w Ikea, sowa – to spadek po starszych braciach, pozostałe kupiłam na grupie kiermasz logopedyczny na facebooku.
Mały zestawik na każdą wolną chwilę – czyli drewniane korale w różnych kształtach i kolorach, metalowe dzwoneczki – dziecko może bawić się dowolnie nawlekając, możemy potrenować z nim sekwencje słuchowe itp. Zestawik kupiony w Bajo.
Moim zdaniem jedne z genialniejszych układanek. Drewniane pudełko w nim 60 różnych drewnianych kształtów w paru kolorach. Jak grać w to rodzinnie? Bierzemy parę kartek papieru, tniemy na kwadraciki, na szybko szkicujemy na nich jakieś przedmioty i gotowe. Gracz losuje jedną kartę, ogląda obrazek (bądź czyta) co ma ułożyć i do dzieła. Oczywiście nie zdradza co układa…. pozostali gracze zgadują. kto pierwszy odgadnie – dostaje punkt 🙂
Te układanki kupiłam na Aliexpress.
Gra w rzucanie do celu dla całej rodziny. Kupiłam ją kiedyś w Biedronce na promocji. Zapakowałam w woreczek strunowy i jedzie z nami na wakacje 🙂
Kolejne cudo które wyszukałam na Aliexpress – drewniane memory.
Ilość graczy dowolna, zasada jest prosta: kolorowe, drewniane kołeczki wkładamy w dziurki. Każdy gracz po kolei rzuca kostką z kolorami. Wyjmuje z planszy jeden kołeczek i sprawdza czy kołeczek jaki wyjął ma taki sam kolor jak wylosował na kostce. Tak – zabiera kołeczek, nie – odkłada na miejsce, a pozostali gracze usiłują zapamiętać gdzie włożył ten kolor. Łatwe? Gwarantuję, że przy rozgrywkach w 3 osoby jest szalenie trudno 🙂 Ale niesamowicie wciągająco. Jest to jedna z ukochanych gier Milenki, zresztą nie dziwię się jej bo ja także ją uwielbiam.
Ale wakacje to nie tylko rodzinne gry i zabawy, ale także spacery, zwiedzanie itp. Przygotowałam Milence następujące karty:
Kolorowy spacer – czyli idąc na spacer bierzemy sztywną podkładkę z klamrą, ołówek/kredki itp. Zadaniem dziecka jest wyszukać rzecz w takim kolorze jak wskazuje kredka. Po odnalezieniu – narysować w odpowiednim polu 🙂
Poszukiwacz Skarbów to dwie plansze mojego autorstwa, na których przez całe wakacje dziecko odznacza co już zobaczyło 🙂
Myślę, że Milence bardzo się ta zabawa spodoba, a po wakacjach wkleimy te notatki do naszego Dziennika Wydarzeń.
Szukam i liczę – to trzy karty obserwacji mojego autorstwa. Na każdej karcie znajduje się miejsce na datę.
Jak je wypełniać? To proste: wpisujemy datę obserwacji. Gdy dziecko zauważy jedną z rzeczy widocznych na obrazku danego dnia w polu obserwacji stawia kreskę. Na koniec dnia sumujemy ile czego dziecko widziało. Starsze dzieci mogą zamiast kresek prowadzić małe notatki gdzie dokładnie daną rzecz widziało itp.
Na i chyba NAJWAŻNIEJSZA karta którą przygotowałam – wakacyjne pamiątki. Kartę nosimy ze sobą (znajdują się na niej również puste pola na samodzielne narysowanie pamiątek przez dziecko) i dziecko odznacza te wakacyjne pamiątki które już zebrało. Co tu się znajduje?
Listek, piórko, kamyki, patyki, patyczki po lodach….a nawet deszcz w słoiku 🙂
Pomyślicie może – po co targać ze sobą codziennie podkładkę, długopis i kartki do wypełniania…. ? Wakacje z dziećmi to nie bieganie od baru do baru, tam obiadek a tu lody, dzieci marudzą bo chcą kolejną kulkę za 2 zeta z automatu z jakimś badziewiem w środku… a matce pęka żyłka na szyi. Wakacje z dziećmi to czas aby się zatrzymać i pochylić nad spotkaną biedronką, zerwać kwiatki, zbierać kamienie i muszle.
Iść na spacer na łono przyrody, a nie łazić po Krupówkach czy deptaku w Międzyzdrojach w szczycie tłumu. WY-LU-ZO-WAĆ i spojrzeć na świat oczami dziecka – które potrafi zachwycić się małym kamyczkiem czy patykiem i zachwycić się razem z nim, zanotować na karcie i ruszyć na dalszą wędrówkę w poszukiwaniu dziecięcych skarbów.
Wszystkie wymienione wyżej karty są do kupienia w moim sklepie. Znajdują się w pomocy „Pakiet małego podróżnika”.
Co jeszcze ze sobą zabieramy?
Zabawy z rymami wydawnictwa WiR, Zabawy z Figurakiem – również wydawnictwa WiR, jeden zeszycik z serii Myślę i mówię Bożeny Senkowskiej oraz Uzupełnianki graficzne wydawnictwa Harmonia.
No i oczywiście ulubione czytanki Milenki – czyli mój zeszycik z cyklu: recycling gazet i starych podręczników 😉
Skserowałam sobie także parę pierwszych stron z Kocham czytać Cieszyńskiej i zalaminowałam. Bez sensu mi targać ze sobą cała książkę, skoro czytamy tylko parę stron.
No i oczywiście Moje pierwsze słowa wydawnictwa WiR i czytanie globalne (żeby sobie w wakacje Milcia nie zapomniała).
A także dosłownie parę sztuk (tych najbardziej przez Milenkę lubianych) pomocy do nauki czytania mojego autorstwa.
Pakiet Lody, Jedzenie – sylaby otwarte z P oraz Sylaby otwarte z P – mix.
Mam nadzieję, że nasza walizeczka gier i zabaw (bo Milcia pomoce terapeutyczne traktuje jak zabawę) Was zainspirowały 🙂
Pozdrawiam!
ćwiczę z KreatywneWrota.pl Dziennik Wydarzeń moim okiem zabawy logopedyczne