Miś Ryś i świąteczne ciasto
Podczas jakiekolwiek dalszej lub bliższej podróży zawsze zabieram ze sobą prawie pół bagażnika zabawek. Wyjazd do lekarza na terapię, gdzie niejednokrotnie trzeba trochę poczekać na korytarzu powoduje, że moja torebka po prostu pęka w szwach od różnych książeczek córki, a ramię mi odpada od dźwigania tylu kilogramów.
Moi chłopcy byli w tym temacie łatwiejsi do ogarnięcia. Notatnik, kredki i to im wystarczało do pokonania nudy w oczekiwaniu na wizytę u lekarza. Milenka jest inna – bardziej wymagająca, musi mieć zawsze parę układanek, książeczek bo nigdy nie wiem czy akurat na tę czy inną książeczkę będzie miała ochotę.
Jak powstał miś?
Parę dni temu miałyśmy mały maraton po lekarzach i moje ramię oraz torebka powiedziały – no dość tego dobrego!
Ogłaszamy strajk generalny! 😉
Postanowiłam więc sama narysować córce układanki, które po wycięciu i zalaminowaniu – po pierwsze posłużą długo, a po drugie i najważniejsze w tym wszystkim chyba – będą lekkie! Tak abym mogła zabrać do torebki 5-8 rodzajów i układanek, i aby moja torebka nadal była lekka.
Tak oto powstał Miś Ryś 🙂
Przedstawiam Wam bohatera moich kolejnych pomocy i moją nową układankę: „Miś Ryś i świąteczne ciasto” – w końcu zbliżają się święta i z tej okazji można bawić się tematycznie – prawda?
Tak Misia Rysia układa moja córka:
Miś Ryś jest wesołym misiaczkiem który będzie miał różne przygody – taki przynajmniej jest mój plan.
Moją układankę zalaminowałam, pocięłam, wrzuciłam do woreczka strunowego, a moje ramię westchnęło przeciągle i powiedziało: dziękuję Ci dobra kobieto! 😉
analiza i synteza wzrokowa ćwiczę z KreatywneWrota.pl ćwiczenia funkcji poznawczych zabawy logopedyczne
10 komentarzy
Super nowy przyjaciel Miś Ryś:) dziś zamawiam laminarkę i też będę drukować !
Bardzo mnie to cieszy, że Miś Ryś przypadł Ci do gustu 🙂
Jeśli chodzi o laminarkę – mi moją przyniósł Mikołaj – to był naprawdę mega urafiony prezent i spełnienie moich marzeń 🙂
Można kupić bardzo dobre laminarki, za naprawdę niewielkie pieniądze bo już ok. 80-90 zł i spokojnie wystarczą na domowe potrzeby, gdy chcemy zalaminować tylko parę kartek.
Niby laminowanie w punkcie jest tańsze – niemniej przeliczyłam to długofalowo i inwestycja w specjalne koszulki i laminarkę zwraca się już po paru miesiącach.
Naprawdę bardzo sympatyczny przyjaciel, który pomoże pokonać nudę i to nie tylko w poczekalni, a także wprowadzić dziecko w świąteczny nastrój. Ma Pani świetne pomysły i talent graficzny. Jestem zachwycona i trochę zazdroszczę tego talentu, bo u mnie kuleje i dlatego się ociągam z założeniem własnego bloga, ale jak się odważe, to zaproszę do krainy czarów. Pozdrawiam.
Dziękuję za miły komentarz Pani Paulino.
Mam nadzieje, że Pani blog szybko pojawi się w sieci i będzie dla mnie cenną inspiracją podczas zabaw z córką.
Gdy Pani go założy – proszę koniecznie podesłać mi linka 🙂
Pozdrawiam!
Gratulacje Marzena! Niezaprzeczalnie masz talent, bo sądząc po kometarzach i newsie nie tylko mi się Twoje rysunki podobają. Życzę Ci zdrowia, „napraw” rękę bo będzie potrzebna Ci nie tyle do dźwigania co do rysowania;-) Pozdrawiam.
Dziękuję Aniu! A jeśli chodzi o rękę to już prawie naprawiona – zresztą to lewa jest a ja jestem praworęczna 😉
Super 🙂 Zaraz skoczę do LOGOpomocy. Pozdrawiam.
Zapraszam serdecznie 🙂
Świetny pomysł i wykonanie 🙂
Dziękuję 🙂