Czytam całkiem sama!
W czeluściach internetu znajdziecie tysiące stron z poradami na temat „jak zachęcić dziecko do samodzielnego czytania?”. A co z małymi dziećmi które same garną się do czytania?
Milenka widzi mnie w różnych okolicznościach z nosem w książce. Niejednokrotnie zdarzało się, że zabierała mi moją książkę, siadała na sofie koło mnie i udawała, że czyta moją książkę. Postanowiłam wykorzystać jej chęć do samodzielnego czytania, gdyż dobrze wiem, że moment rozpoczęcia samodzielnego czytania, decyduje nieraz o późniejszym zainteresowaniu książką.
Przygotowałam jej więc jej własną książkę do samodzielnego czytania, bazując na wiedzy i umiejętnościach które już posiada. Tak oto powstała moja pierwsza książka „Już czytam – część 1”.
Kupiłam zeszyt formatu A4, wydrukowałam wszystkie przygotowane stronice książki, które następnie wkleiłam do zeszytu i tak oto powstała pierwsza książeczka Milenki do samodzielnego czytania.
Pierwszy obrazek to zupełna łatwizna czyli wyrażenia dźwiękonaśladowcze – na rozruszanie i pokazanie Milence, jak łatwo jej samodzielnie czytać książkę.
Na drugiej ilustracji również wyrażenia dźwiękonaśladowcze – jednak tutaj dodałam bardzo istotny szczegół – wprowadziłam łuczki. Łuczki mają pomóc dziecku w czytaniu poszczególnych sylab.
Na drugiej stronie umieściłam już pierwsze paradygmaty z P i oczywiście łuczki – które począwszy od drugiej ilustracji będą obecne w całej książce.
Trzecia strona to dinozaury rozmawiające ze sobą w języku dinozaurów. „PY PA” mówi czerwony dinozaur….
Czwarta strona to już kolejny poziom czytania czyli pierwsze pseudo-wyrazy – nasze składają się z samogłoski oraz paradygmatu z P.
Im głębiej zanurzamy się w czeluście książki tym trudniej – „O IPE PO” mówi żółty potworek, czyli samogłoski, pseudo-wyrazy i paradygmat z P.
My na razie ciągle stoimy na paradygmacie z P, niemniej przygotowałam już Milence do jej książki trzy kolejne strony, które będzie sobie czytała po wprowadzeniu paradygmatu z M:
Książkę będę sukcesywnie dalej budować, wyprzedzając trochę Milenkę, tak abym miała już gotowe stronice do wklejenia po wprowadzeniu kolejnych paradygmatów.
Ilustracje są proste, wręcz śmiało można powiedzieć, że ubogie – jednak jak pewnie wiecie nadmiar bodźców i detali na rysunku potrafi skutecznie rozproszyć dziecko i odwrócić jego uwagę od wykonywanego zadania. Dlatego też moja książeczka jest bardzo prosta.
Takie książki możecie samodzielnie zrobić w domu bazując to tym do jakiego etapu w nauce czytania już doszliście. Wystarczy narysować lub przykleić wycięty z gazety obrazek, ułożyć odpowiednie, dopasowane poziomem trudności do wiedzy dziecka zdania, dorysować łuczki i gotowe 🙂
Jeżeli jesteście zainteresowani – moją książeczkę „Już czytam – część 1„ możecie kupić w moim sklepie.
Kolejne części ukażą się już niebawem 🙂