Pudełko z materiałami DIY
Powoli, sukcesywnie coraz więcej materiałów do pracy metodą Montessori robimy z mężem sami. Ceny niektórych są kosmiczne i to co jesteśmy w stanie zrobić sami – po prostu robimy sami.
Bardzo istotne jest tutaj także to, że córka również bierze udział w ich przygotowaniu. Nie czeka aż kurier przywiezie gotowe, tylko bierze czynnie udział w tworzeniu, dzięki czemu także wiele się uczy. Także to ona mimo młodego wieku czasem podejmuje wiążące decyzje, jak dana pomoc ma ostatecznie wyglądać.
Nie inaczej było z „pudełkiem z materiałami”. Spędzam sporo czasu w internecie wyszukując różne ciekawe pomysły pomocy które mogę stworzyć sama. Ostatnio natknęłam się na „Pudełko z materiałami”. Jest to drewniane pudełko z różnymi rodzajami tekstyliów.Cena oczywiście – zawrotna – niczego innego się nie spodziewałam… Za drewniane pudełko (bez klapki, ot po prostu pojemniczek) wraz z 8 parami tekstyliów (tak OŚMIOMA, dobrze czytacie) trzeba zapłacić…. kto stoi – niech usiądzie, a kto siedzi niech się złapie krzesła: 164 zł..
TADA! Wrzucam to do mojego prywatnego działu „ktoś tu upadł na głowę”.
Niewiele myśląc zebrałam różne fatałaszki i szmatki w domu, pobiegłam do lumpeksu za przysłowiowym rogiem, kupiłam jakieś szmatki o różnej fakturze i kolorze/wzorze. Wyprałam, docięłam, obszyłam i gotowe.
Nie miałam drewnianego pudełka pod ręką, pewnie prędzej czy później gdy mąż zasiądzie do prac stolarskich, to mi takie na wymiar zrobi. Tymczasem. Użyłam pudełka po tabletkach do zmywarki oraz tektury falistej. tekturę docięłam a całe pudełko okleiła bardzo starannie Milenka – co sprawiło jej dużo frajdy.
Cena: szmatki zebrane w domu – 0 zł; szmatki w lumpeksie – 12,50 zł; pudełko po tabletkach od zmywarki – 0 zł; tektura falista – 5 zł.
Suma: za 17 zł i 50 groszy mamy przepiękne i co najważniejsze w dużej części wykonane przez Milenkę, pudełko z materiałami. No owszem można by się przyczepić, że nie jest drewniane – ano nie jest. Może będzie, albo i nie będzie jeśli Milenka uzna, że jej samodzielnie zrobione pudełko jest ładniejsze. Nie ma jakiegoś hiper super firmowego logo z Montessori – ano nie ma, fakt.
Materiały do środka włożyłam najróżniejsze i co chwilę jakiś dokładam bo np, okazuje się, że mąż tak zeszczuplał ostatnimi czasy, że wszystkie koszulki rowerowe są wielkości pola namiotowego. A, że takiego gatunku lub o podobnej fakturze materiału nie mamy -więc szybko docinam szmatkę, obszywam i gotowe.
Bardzo Was zachęcam do samodzielnego stworzenia takiego pudełka z materiałami bo koszt jak widzicie sami – naprawdę jest niewielki. Dzięki zabawom z materiałami dziecko wzbogaca odczucia dotykowe, wzbogaca słownictwo o nazwy materiałów z których szyje się się odzież, wprowadza nowe pojęcia np. śliski – jedwab, szorstki – len. Jeśli uszyjecie szmatki parami możecie grać w memory dotykowe.
Dziś rano przeglądając zaprzyjaźnione konta na Instagram, na profilu pani pedagog z bloga Pedagog Pisze doznałam normalnie prawie odkrycia roku 😉 Zawsze przygotowuję materiały córce z dnia na dzień, a przy poruszanych tematach Montessori siadam i w 2-3 dni usiłuję ogarnąć całą tematykę na kolejny miesiąc. Zupełnie bez sensu. Autorka bloga robi to oczywiście mądrzej niż ja: siada sobie w sobotę rano (dziś) i rozpracowuje plan pracy na kolejny tydzień.
A ja? Rzucam się jak pchła na grzebieniu, żeby w 3 dni przygotować materiały do pracy – zupełnie niepotrzebnie. Tak więc od dziś zaczynam rozsądniej! przygotowałam plan nauki na czerwiec i poruszymy następujące tematy:
Jeśli jesteście zainteresowani w jaki sposób będę realizowała nasz materiał – zapraszam do zaglądania regularnie na mojego bloga 🙂
Pozdrawiam!
DIY pomoce terapeutyczne integracja sensoryczna Kreatywne SOS Montessori materiał sensoryczny